Jan M. pisze:Wartownik24 pisze:Ja osobiście jestem osobą która źle znosi jakieś dalsze i dłuższe wyjazdy w inne okolice kraju, a co dopiero za granicę. Ale nie dziwię się niektórym ludziom że nie chcieli by walczyć za ten kraj z ochotą. Bo co oni dostaną w zamian? Polegną tacy w imię ojczyzny, a ojczyzna pozostawioną rodzinę z reguły ma w d..pie. Mamy otwarte granicę i mam znajomych co otwarcie twierdzą, że w czasie wybuchu konfliktu uciekną z rodzinami za granice, póki będą jeszcze otwarte. Drażni mnie tylko że ci co wyjechali zwłaszcza na stałe, domagają się głosowania podczas naszych krajowych wyborów. Mieszkają za granicą twierdząc że tu nie da się żyć, nie mają zamiaru zjeżdżać, ale chcą głosować na daną partie. Za kogo mam przykładowo walczyć? Za tych ludzi w sklepie którzy mnie chcą zadeptać z dzieckiem w supermarkecie, kiedy otwierają nową kasę? Za tych na Wiejskiej? Bo za nich trzeba też, jak zostaną i nie uciekną, a może za tych którym mam być wdzięczny że z łaską dali mi wcześniej umowę zlecenie i śmieszne grosze za godzinę pracy, odwracając się do mnie dupą, kiedy miałem wypadek drogowy i trzy miesiące wyjęte z pracy, zadłużając się na życie. Czy któryś patriota wtedy o mnie myślał co mam dać dziecku jeść? Pradziadkowie, dziadkowie walczyli owszem, ale pytanie walczyli bo chcieli czy po prostu musieli, żeby życie ratować? Dzisiaj ludzie mają wybór, będą patriotami tego kraju, który zapewni im i ich rodzinom jakieś bezpieczeństwo w razie problemów. A nie odwróci się plecami, lub będzie patrzył ciągle oczyma fiskusa.
Dlatego że dali ci umowę zlecenie, miałeś wypadek ( współczuję ), i ludzie chcą ciebie zadeptać w sklepie, jesteś skłonny posługiwać się innym językiem Ojczystym i nie pójdziesz za swoich bo masz ich w dupie ?![]()
Przeczytaj sam siebie. Bo tak wybrzmiewa to co sam napisałeś.
To tak abyśmy się rozumieli.
Odpowiesz na te pytania dla rozjaśnienia sytuacji ?
To są przykłady jedne z wielu. Wytłumacz mi dlaczego mam iść za kimś, kto miał mnie wcześniej jak to napisałeś w dupie?