Postautor: tomaspienkowski » 02 sie 2018 22:35
Taka ciekawostka, na którą niewiele osób zwraca uwagę, bo niewielu to interesuje. Od 01.01.2011 rządząca wówczas koalicja PO-PSL podwyższyła stawki podatku VAT o 1 pproc. Pierwotnie na 3 lata. To były czasy kryzysu, więc było to posunięcie poniekąd uzasadnione. Nie oceniam, czy słuszne, ale uzasadnione. Nie było w tej sprawie wyraźnego sprzeciwu opzycji, jaką wówczas był PiS. Było swego rodzaju poparcie (oczywiście takie, jakiego może udzielić opozycja). Po upływie 3 lat, czyli od dnia 01.01.2014 nadal rządząca koalicja PO-PSL przedłużyła okres ważności podwyższonych stawek VATu o kolejne 3 lata tłumacząc to tym, że gospodarka jeszcze jest za słaba, aby pozbawić budżet tych środków. Tu już było to działanie mniej uzasadnione, ale nadal nie oceniam, czy słuszne. W tym przypadku PiS grzmiał, że ta niedobra władza nie chce obniżyć podatku. No i jest problem. Bo po kolejnych 3 latach, czyli 01.01.2017 rządził PiS, a gospodarka miała się podobno rewelacyjnie, najniższy w historii deficyt budżetowy, najwyższy wzrost gospodarczy, a mimo to przedstawiciele PiS do dziś nic nie wspominają o perspektywie obniżenia VATu do stawek podstawowych. Nie zamierzają tego uczynić. O kwocie wolnej od podatku nie wspominam. Ponadto wprowadzone zostały podatki pośrednie, takie jak np bankowy, czy handlowy, z których wpływy finansują (choć niewystarczająco) wydatki socjalne. Trzeba albo być idiotą, albo zupełnie nie kojarzyć faktów, aby nie zauważyć, że te podatki, to płacą obywatele. Nie żadne banki i nie żadne markety, tylko ich klienci. Również ci, którzy dostają 500+. A jak przestaną dostawać 500+ (nawet jeśli jakimś cudem wystarczy na to pieniędzy, chociaż rząd sam twierdzi, że ich brakuje, to przecież dzieci w końcu dorosną), to nadal będą te podatki płacić. Nie jest więc tak, że dobroduszny rząd dał coś obywatelom, a ci za to winni są mu głosy w kolejnych wyborach. Jednakże obywatele, do których kierowana jest działalność obecnie rządzących się takimi sprawami nie interesują. Bardziej interesuje ich "robienie porządków" w sądownictwie (choć zapewne miażdżąca większość w ogóle nie wie, na czym owe "porządki" polegają), czy też pomniki Lecha Kaczyńskiego. To, co piszę nie jest dla nikogo obraźliwe, tylko są to obiektywne fakty. Jeżeli są one komuś niewygodne, to trudno, ale nie do mnie żal o to, tylko do samych faktów.
http://www.ochrona.wachter.pl
http://www.akademiabezpieczenstwa.net